Życie na klik – nowa religia XXI wieku?
- Familiaris
- 24 cze
- 5 minut(y) czytania
Współczesny świat przekształca się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Cyfryzacja, media społecznościowe i kultura natychmiastowości kształtują nie tylko sposób komunikacji, ale też tożsamość, system wartości i duchowość człowieka. W tym kontekście coraz częściej pojawia się pytanie: czy życie w sieci, podporządkowane aplikacjom, algorytmom i lajkom, staje się nową formą „religii” naszych czasów?

Nowy kult: ekran, klik i powiadomienie
W tradycyjnych religiach istotne były rytuały, codzienne praktyki duchowe i kontakt ze „świętym”. Dziś podobną funkcję zdaje się pełnić smartfon — pierwszy obiekt, po który sięgamy po przebudzeniu, ostatni, z którym zasypiamy. Powiadomienie działa jak sygnał do działania, niemal jak wezwanie do modlitwy [1]. Lajki stają się współczesną formą uznania i „błogosławieństwa” społecznego.
Psychologowie zwracają uwagę, że każdorazowe otrzymanie „reakcji” w mediach społecznościowych aktywuje w mózgu układ nagrody — dokładnie ten sam, który odpowiada za przyjemność i uzależnienia [2].
Wiara w technologię
W tradycyjnych systemach religijnych człowiek pokładał ufność w bogach, losie lub przeznaczeniu. W XXI wieku zaufanie to coraz częściej przenosi się na technologię. Wierzymy, że algorytm wie lepiej: co chcemy oglądać, z kim powinniśmy się spotkać, jak powinniśmy żyć. Rezygnujemy z autonomicznego myślenia na rzecz przewidywań cyfrowych asystentów [3]. Niektórzy badacze mówią wręcz o „algorytmicznej predestynacji” – idei, że nasze wybory są tak ściśle uwarunkowane przez cyfrowe mechanizmy, że stają się niemal nieuniknione [4].
Influencerzy jako nowi prorocy?
W miejsce duchowych autorytetów pojawili się influencerzy. Ich „kazania” przybierają formę vlogów, postów i relacji, a ich słowo wpływa na masy. Często oferują oni nie tylko produkty, ale i sens życia – obiecując szczęście, sukces i spełnienie. Ich życie staje się przedmiotem śledzenia, a nawet naśladowania, co niebezpiecznie przypomina kult jednostki [5].
Niektórzy badacze nazywają to zjawisko kultem widzialności, gdzie bycie zauważonym jest wartością samą w sobie [6].
Rytuały, które zastąpiły duchowość
Wielu ludzi, nie przynależąc już do żadnej wspólnoty religijnej, znajduje „świętość” w powtarzalnych czynnościach: poranne przeglądanie feedu, wieczorne scrollowanie TikToka, publikowanie selfie jako codzienna liturgia bycia widzianym. Rytuał został spłaszczony, ale jego forma pozostała [7].
Człowiek wciąż szuka sensu, ale dziś robi to przez „klik”, „reakcję”, „suba” — cyfrowe znaki, które mają wypełnić egzystencjalną pustkę.
Nowe świątynie i wspólnoty
Kościoły zostały zastąpione przez platformy: Instagram, YouTube, Discord, Twitch. To tam toczy się „duchowe” życie pokolenia Z. Powstają społeczności wokół określonych przekonań, estetyk i wartości — nierzadko bardziej spójne niż tradycyjne parafie. Człowiek nadal pragnie przynależności i wspólnoty, lecz jej formy uległy radykalnej przemianie [8].
Antropologia cyfrowego sacrum
Z punktu widzenia antropologii religii, każda religia zawiera elementy sacrum – przestrzeni oddzielonej od codzienności, obdarzonej szczególnym znaczeniem. Internet, mimo swojej powszechności, staje się dla wielu ludzi właśnie taką przestrzenią: „świętym miejscem”, gdzie mogą być zauważeni, wysłuchani, docenieni [9].
Dla wielu młodych osób, publikacja zdjęcia na Instagramie lub stream na żywo mają charakter rytualny — są formą wyrażenia swojej tożsamości, przynależności i oczekiwania na „łaskę” w postaci lajków i komentarzy. Sam akt publikacji często nabiera niemal ceremonialnego znaczenia [10]
Moralność oparta na widoczności
Tradycyjne religie ustanawiały moralność opartą na transcendencji i uniwersalnych zasadach etycznych. W świecie cyfrowym moralność coraz częściej opiera się na widoczności społecznej. To, co jest popularne i masowo aprobowane, nabiera automatycznie statusu „słusznego”. Niesłuszność z kolei karana jest publicznym ostracyzmem, „cancel culture”, czy cyfrowym wykluczeniem [11].
W tej nowej moralności nie ma miejsca na skruchę czy odkupienie — raz potępiony, użytkownik zostaje często wykluczony z dyskursu. Nie istnieje też przestrzeń na anonimowość — jesteśmy nieustannie „śledzeni”, nie tylko przez innych, ale i przez algorytmy, które pamiętają wszystko.
Transcendencja bez transcendencji
W tradycyjnych religiach człowiek kierował się ku temu, co większe od niego: Bogu, Absolutowi, Tajemnicy. We współczesnym „cyfrowym kulcie” transcendencję zastępuje transgresja — przekraczanie granic, szukanie wrażeń, ekstremów, popularności. Influencerzy często zdobywają rozgłos przez szokowanie, kontrowersje lub prowokacje, które działają jak cyfrowe objawienia [12].
Jednocześnie człowiek nie przestaje tęsknić za sensem. Niektóre nurty duchowości cyfrowej, jak mindfulness online, joga z YouTube, e-terapie czy „coachowie duchowi” w sieci, oferują namiastkę duchowej głębi, jednak często bez zakorzenienia w realnej wspólnocie lub refleksji etycznej [13].
Technologia jako narzędzie zbawienia
Dla wielu futurologów i transhumanistów technologia stała się dosłownym narzędziem zbawienia. Prace nad sztuczną inteligencją, nieśmiertelnością cyfrową, cyfrowym „uploadowaniem” umysłu (tzw. mind uploading) traktowane są jako formy zbawienia ciała i świadomości [14]. Mamy do czynienia z wizją technologicznego raju — świata, w którym cierpienie, śmierć i ograniczenia biologiczne zostaną przezwyciężone.
Kevin Kelly, współzałożyciel Wired, pisał, że „technologia to największa siła duchowa naszych czasów” [15].
Duchowość w świecie zredukowanym do danych
Paradoksalnie, w epoce danych i sztucznej inteligencji człowiek coraz bardziej doświadcza duchowej pustki. Życie „na klik” pozwala symulować bliskość, przyjaźń, wspólnotę — ale bez głębi. Brakuje ciszy, kontemplacji, realnej obecności. Tradycyjne formy duchowości (modlitwa, medytacja, kontemplacja) wymagają zatrzymania i ciszy — wartości zupełnie sprzecznych z logiką algorytmów i powiadomień [16].
Duchowość bez transcendencji?
Pytanie, czy życie cyfrowe rzeczywiście staje się „nową religią”, pozostaje otwarte. Być może mamy do czynienia raczej z symulakrem duchowości — jej powierzchowną imitacją, która nie prowadzi do transcendencji, lecz do pogłębienia narcystycznego lęku i samotności. A jednak nie można ignorować faktu, że dla milionów ludzi właśnie internet jest przestrzenią poszukiwania sensu, kontaktu i wspólnoty. Być może nowa religia nie potrzebuje już Boga — wystarczy zasięg i ekran.
Nowa religia czy pusty rytuał?
W XXI wieku człowiek wciąż potrzebuje sensu, rytuału, wspólnoty i transcendencji. Zmieniły się jednak narzędzia, język i przestrzenie duchowości. Życie online przypomina religię, ale pozbawione jest często metafizycznej głębi. To duchowość uproszczona, natychmiastowa i komercyjna. Czy stanie się ona nową religią XXI wieku, czy raczej symulacją duchowości, to pytanie otwarte — zależne od naszej zdolności do krytycznego myślenia, świadomego użytkowania technologii i odnowienia wartości, które nie wymagają kliknięcia.
Przypisy
Turkle, S. (2011). Alone Together: Why We Expect More from Technology and Less from Each Other. Basic Books.
Alter, A. (2017). Uzależnieni od ekranu. Wydawnictwo Literackie.
Harari, Y. N. (2016). Homo deus: Krótka historia jutra. Wydawnictwo Literackie.
Zuboff, S. (2019). The Age of Surveillance Capitalism. PublicAffairs.
Marwick, A. (2015). Instafame: Luxury Selfies in the Attention Economy. Public Culture.
Bauman, Z. (2007). Płynna nowoczesność. Wydawnictwo Literackie.
Baudrillard, J. (1981). Symulakry i symulacja. Sic!.
Castells, M. (2010). Sieci oburzenia i nadziei. PWN.
Eliade, M. (1957). The Sacred and the Profane. Harcourt.
Miller, V. (2011). Understanding Digital Culture. Sage.
Nieborg, D. B., & Poell, T. (2018). The platformization of cultural production. New Media & Society.
Lewis, R. (2020). Alternative Influence: Broadcasting the Reactionary Right on YouTube. Data & Society.
Heelas, P., & Woodhead, L. (2005). The Spiritual Revolution: Why Religion is Giving Way to Spirituality. Blackwell.
Kurzweil, R. (2005). The Singularity Is Near: When Humans Transcend Biology. Viking.
Kelly, K. (2010). What Technology Wants. Viking.
Newport, C. (2019). Digital Minimalism: Choosing a Focused Life in a Noisy World. Portfolio.
Comments