Odzyskiwanie tożsamości: Pokolenia po Dachau
- Familiaris
- 5 kwi
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 6 kwi
W cieniu drutów kolczastych obozu Dachau nie skończyły się ludzkie cierpienia wraz z jego wyzwoleniem w 1945 roku. Pośród tych, którzy przeżyli, znaleźli się ludzie, których życie na zawsze zostało naznaczone głodem, upokorzeniem i śmiercią bliskich. Jednak historia nie kończy się na tych, którzy przeżyli – trwa dalej w ich dzieciach, wnukach i prawnukach. Pamięć o Dachau ewoluuje w tych pokoleniach, często będąc jednocześnie ciężarem i drogowskazem. To właśnie ich perspektywa staje się dziś coraz ważniejsza w badaniach nad dziedziczeniem traumy i kształtowaniem tożsamości.

Dachau jako symbol
Dachau był pierwszym stałym niemieckim obozem koncentracyjnym, założonym w 1933 roku przez SS na rozkaz Heinricha Himmlera. Początkowo służył jako miejsce izolacji przeciwników politycznych, lecz z czasem stał się jednym z głównych ogniw systemu terroru nazistowskiego, w którym więziono Żydów, Romów, duchownych katolickich, homoseksualistów, jeńców wojennych i wielu innych [1].
W ciągu 12 lat istnienia przez Dachau przeszło ponad 200 tysięcy osób, z czego szacunkowo 41 tysięcy zginęło [2]. Dla wielu rodzin historia przodków zamknięta w tym miejscu pozostaje długo niewypowiedziana – jako temat tabu, wstydliwy cień przeszłości lub bolesne dziedzictwo.
Trauma pokoleń – czy można ją odziedziczyć?
Współczesna psychologia i epigenetyka coraz częściej podejmują temat tzw. dziedziczenia traumy. Badania pokazują, że dzieci ocalałych z Holokaustu mogą wykazywać symptomy podobne do zespołu stresu pourazowego (PTSD), mimo że same nie doświadczyły wojny [3].
W jednym z przełomowych badań Rachel Yehuda udowodniła, że u dzieci ocalałych z obozów stwierdzono zmienioną aktywność genu odpowiedzialnego za regulację kortyzolu – hormonu stresu [4]. To zjawisko znane jest jako transgeneracyjna transmisja traumy.
Potomkowie więźniów Dachau często mówią o trudnych relacjach rodzinnych, emocjonalnym dystansie rodziców, milczeniu na temat przeszłości i uczuciu nieprzystawalności do „normalnego” świata. Wspólna dla nich może być też potrzeba „przywrócenia historii” – znalezienia informacji o losach dziadków, odwiedzenia Dachau, przeszukiwania archiwów i odzyskiwania rodzinnej tożsamości.
Milczenie i jego konsekwencje
Po wojnie wielu ocalałych nie chciało lub nie potrafiło mówić o swoim doświadczeniu. Wspomnienia o głodzie, torturach, upodleniu były zbyt bolesne. W konsekwencji ich dzieci dorastały w domach, gdzie milczenie było codziennością.
„Nie wolno było zadawać pytań. Kiedy zapytałam mamę, co się stało z jej bratem, odpowiedziała tylko: 'Zginął tam.' Koniec tematu” – mówi Anna, wnuczka więźnia Dachau [5].
To milczenie bywało ochroną, ale i źródłem niepokoju. Bez dostępu do rodzinnych narracji, młodsze pokolenia często czuły się pozbawione korzeni. To właśnie dlatego dziś wielu wnuków i prawnuków ocalałych rozpoczyna własne śledztwa – poszukiwania, które są próbą odzyskania tożsamości przez zrozumienie losów przodków.
Nowe pokolenie pamięci
Pokolenia po Dachau nie są już świadkami tamtych wydarzeń – są jednak świadkami pamięci. Wielu z nich angażuje się w działania edukacyjne, tworzy projekty artystyczne i dokumentalne, odwiedza miejsca pamięci, uczestniczy w Marszach Żywych. Ich celem nie jest tylko hołd dla przodków – ale również ostrzeżenie dla przyszłości.
„Gdy pojechałam do Dachau, czułam, że jestem tam nie tylko dla siebie, ale i dla mojego dziadka. Chciałam mu powiedzieć, że nie zapomnieliśmy” – mówi Marta, prawnuczka ocalałego [6].
Współczesne inicjatywy, jak cyfrowe archiwa rodzinne, blogi pamięci, projekty typu „Second Generation Voices” czy „Memory in the Living” dokumentują te nowe formy pamięci – osobiste, subiektywne, ale niezwykle wartościowe.
Tożsamość jako proces
Tożsamość nie jest czymś stałym – to proces. Potomkowie osób, które przeżyły Dachau, często prowadzą życie między teraźniejszością a przeszłością. Ich codzienność przeplata się z pytaniami: „Kim jestem?” „Skąd pochodzę?” „Dlaczego jestem taki, jaki jestem?”
Dla niektórych odpowiedzią staje się działalność społeczna, dla innych – terapia, badania genealogiczne lub praca twórcza. Każde z tych działań to forma odzyskiwania głosu i miejsca w historii, która przez dekady była im niejako odebrana.

Odzyskiwanie siebie przez historię
Dachau, jak każdy obóz zagłady, był miejscem unicestwienia nie tylko ciał, ale też tożsamości. Proces odzyskiwania tej tożsamości przez kolejne pokolenia to ważny wymiar współczesnej pamięci o Holokauście. W dobie odchodzenia ostatnich świadków, odpowiedzialność za pamięć spoczywa dziś na ich potomkach – tych, którzy nie pamiętają, ale czują. Ich opowieści to nie tylko osobiste historie – to przestroga i świadectwo siły życia.
Przypisy:
Benz, W. (2005). The Dachau Concentration Camp 1933 to 1945. Dachau Memorial Site.
United States Holocaust Memorial Museum. Dachau.
Kellermann, N. P. (2001). Transmission of Holocaust trauma—An integrative view. Psychiatry: Interpersonal and Biological Processes, 64(3), 256–267.
Yehuda, R., et al. (2015). Holocaust exposure induced intergenerational effects on FKBP5 methylation. Biological Psychiatry, 80(5), 372–380.
Wywiad własny autora z A. R., Warszawa, 2022.
Relacja ustna z projektu „Pamięć osobista”, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, 2021.
Comments