„Maryjo, naznaczona Miłością, świat pełen jest twojej radości.
To ty urodzisz nam Boga na znak, iż opuści nas raju trwoga.
To dzięki Tobie spełni się tajemnica wcielenia,
Aby Jezus mógł doznać naszego uwielbienia.
Bez lęku zatem Jemu służyć chcemy. I przy Nim za kilka chwil z radością przy żłóbku staniemy.
Popatrz. Dopala się roratka – adwentowa świeca. Odpływa czas adwentowy, jak żeglarz na swojej łodzi. Tyle czasu było, aby wraz z Maryją czekać, czekać, czekać… I nasze serca są już piękniejsze, bo przyozdobione radością odkupienia. Dusza mniej boli, radość nastaje.
Przecież nie można tkwić w ciemnościach adwentowego czasu; tkwić w szaleństwie ludzkiej nienawiści, wojen, zamachów, terroryzmu; epidemii, tkwić w świecie, w którym wzrasta bezrobocie, rośnie przestępczość, coraz więcej morderstw, terrorystów, rabunków, napadów, kradzieży, a człowiek topi swoje smutki w alkoholu.
Nie można tkwić w ciemnościach adwentowego czasu w czterech ścianach własnego domu, własnego mieszkania, a przede wszystkim własnego egoizmu. Ciemności Adwentu się rozpraszają, i coraz bliżej słychać kroki Boga. Prorok Micheasz woła:
„A Ty Betlejem Efrata, Najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. (…) A ten będzie pokojem” (Mi 5,1.4).
Potrzeba nam pobudzenia wiary.
Dlatego Maryja jest dla nas przykładem wiary i bezgranicznego zaufania Bogu. I oto pytam dziś patrząc na Maryję oczekującą Dziecka: Jaka jest moja i twoja wiara? Pamiętasz jeszcze definicję wiary? A może już zapomniałeś?
Przypomnę ci: wierzyć – jak powiada Katechizm Kościoła Katolickiego
– to znaczy przyjąć objawienie Boże i żyć zgodnie z nim.
Przecież:
„Bóg nie nad głową mieszka, lecz w sercu człowieka, więc kto w głowę zachodzi, od Boga ucieka” (A. Mickiewicz).
Wiara jest łaską i my tej łaski potrzebujemy, choć czasem ją gubimy. Wtedy wołamy:
„Panie, znowu się zgubiłem, już nie pamiętam, gdzie. Zaczekaj na mnie, Boże, pozwól odnaleźć się”.
Bo wiara jest jedyną drogą do zbawienia, ale najpierw to ja – człowiek
– muszę uwierzyć, że Bóg jest.
Pomyślisz: Jak można zyskać pewność, że Bóg jest? On na kartach Biblii powiedział:
„Jestem, który Jestem” (Wj 3,14).
Ja tu nic dodać nie mogę, ja tylko mogę ci powiedzieć, że On jest na ołtarzu Miłości, przychodzi do nas i ofiaruje nam siebie.
Ile razy ludzie przychodzili na Mszę św., którą odprawiał Ojciec Pio, tylekroć widzieli w nim Pana Jezusa. Zatem
„Kimże Ty jesteś, Boże Nieskończony, Musisz być mocny, kiedy ciskasz gromy. Musisz być mocny, kiedyś mnie stworzył… Boże, o Tobie jak ja myśleć lubię I ciągle myślę, choć w myślach się gubię” (A. Górecki).
Ale wierzę, że Ty jesteś jedynym i prawdziwym Bogiem.
Wiara w Boga jest ciągłym wysiłkiem człowieka, nieustanną pracą nad własnym życiem i domaga się wypełniania dobrych uczynków.
Wiara bez uczynków jest martwa. I człowiek bez nich też staje się martwy. A przecież ty chcesz żyć – prawda?
Wiesz, ilu dzisiaj ludzi mówi, że wierzy, a do kościoła na niedzielną Eucharystię nie przy-chodzi? Czy to jest wiara?, jeśli człowiek nie przychodzi na spotkanie z Jezusem, nie pożywia się Jego słowem i Ciałem, nie modli się.
Kiedy uświadomimy sobie, jak wiele w naszym życiu społecznym: krzywdy, przemocy, konfliktów w rodzinie, problemów małżeńskich, rozwodów, ile lekceważenia dla Bożych przykazań, chciwości i egoizmu, ile pychy, zazdrości, wzajemnej niechęci, to pytamy, co się dzieje z naszą wiarą, czy my jeszcze wierzymy?
Maryja jest dla nas przykładem wiary, Ona jest błogosławiona, szczęśliwa, – bo uwierzyła.
Biegnę i ja do was do was, oczekujących Mesjasza, do was, miłych Bogu. Biorę do rąk święty chleb (opłatek) i dzielę się z wami Miłością, dzielę się z wami Chrystusem, bo przecież „w ten dzień święty, Bóg z miłości zostanie poczęty”.
Pamiętaj…
Commentaires